Jak przetrwać święta i nie mieć wyrzutów sumienia?
Dla wielu osób
będących na diecie, dbających o swoją sylwetkę, czy też chcących po prostu
zdrowo się odżywiać Święta Bożego Narodzenia stanowią trudny okres. Dlaczego?
Jest to dla nich pewnego rodzaju próba sił, czas zmagań z pojawiającym się konfliktem
interesów pomiędzy tym co sprawia nam sensoryczną przyjemność – jedzeniem, a
celem, do którego dążymy – zdrową dietą, redukcją masy ciała. Sytuację
dodatkowo utrudnia suto zastawiony stół, a także opiekuńcze mamy/babcie/ciotki,
które podstawiają nam pod nos nasze ulubione potrawy i smakołyki. Jak przetrwać
ten czas pełen pokus sprawdzających naszą silną wolę? Jak jeść aby czerpać z
tego przyjemność, a jednocześnie nie obudzić się po świętach z kilkoma dodatkowymi
kilogramami?
Moje przedświąteczne porady:
1. W
święta wybierajmy te pokarmy, które
naprawdę bardzo lubimy i których nie spożywamy na co dzień. Zastanówmy się,
które potrawy są dla nas wyjątkowe, charakterystyczne tylko dla okresu Świąt
Bożego Narodzenia, które z nich jemy tylko raz w roku? Spożywanie pozostałych
potraw zostawmy sobie na inne okazje. W
końcu nie chcemy zakończyć Świąt na Izbie Przyjęć z bolącym od przejedzenia brzuchem, prawda?
2. Każdego
dnia rano po wstaniu z łóżka oraz przed położeniem się spać wypijajmy szklankę wody z cytryną. Pobudzi ona
nasz układ pokarmowy do pracy tym samym wspomagając trawienie, jak również
pomoże w uniknięciu nieprzyjemnych odczuć jak wzdęcia.
3. W ciągu dnia również nie zapominajmy o
wodzie. Liczmy ile wypiliśmy. W ciągu
dnia powinniśmy wypić min 1,5 litra wody.
4. Zrezygnujmy ze spożywania soków, coli i
innych napojów gazowanych, które również bardzo podnoszą kaloryczność
całodziennej diety. Pamiętajmy, że domowy kompot także jest dosładzany.
Oczywiście nie mówię, żeby zrezygnować z niego w ogóle, ale wypijmy 1- 2
szklanki w ciągu dnia, a niekoniecznie cały dzbanek 😜
5. Postarajmy
się jeść to co lubimy, ale z umiarem.
Jeden, czy dwa kawałki ciasta będą w porządku, ale po 10 na pewno nie
będziemy czuli się dobrze ani fizycznie, ani psychicznie. Pamiętajmy, że
Świątecznych potraw jest bardzo dużo i zgodnie z tradycją każdej trzeba
spróbować. Jeżeli faktycznie chcemy popróbować wielu potraw pamiętajmy, że mowa
jest o „próbowaniu”, a nie „opychaniu” się każdą z nich.
6. Nakładajmy małe porcje i róbmy sobie
przerwy pomiędzy posiłkami. Usprawni to procesy trawienne zachodzące w naszym organizmie.
7. Jedzmy powoli, dokładnie przegryzając każdy
kęs i delektując się smakiem potrawy. Szybciej wówczas do naszego mózgowego
ośrodka sytości dotrze informacja o spożytym pokarmie, szybciej pojawi się
uczucie sytości, dzięki czemu łatwiej unikniemy nieprzyjemnym odczuciom, jakim
są przejedzenie i wzdęcia.
8.Dobrą
metodą jest planowanie. Zanim
zasiądziemy za stołem, a najlepiej jeszcze poprzedniego dnia zastanówmy się, na
spróbowaniu których potraw najbardziej nam zależy, a następnie ustalmy sobie
kolejność spożywania oraz limit
ilościowy – np. 3 pierogi z kapustą i grzybami, 1 kawałek ryby po
grecku, 1 kawałek makowca, 1 kawałek sernika.
9. Spróbujmy
ugotować jakieś zdrowsze wersje
bożonarodzeniowych potraw.
Kilka wskazówek jak przygotować zdrowsze
wersje tradycyjnych potraw w dalszej części posta 😏
10. Zaproponujmy
długi rodzinny spacer. Dzięki temu oderwiemy się na trochę od ciągłego
siedzenia za stołem oraz zapewnimy sobie i innym odrobinę aktywności fizycznej,
która wspomoże pracę naszego układu trawiennego. Poza tym taki spacer to fajny
pomysł na spędzenie czasu z
najbliższymi.
Jak przygotować zdrowsze wersje potraw świątecznych - wskazówki
praktyczne:
Kluczowa zasada:
Wszystkie potrawy przygotowane samodzielnie są lepsze niż ich gotowe
sklepowe odpowiedniki!!! Dlaczego? Gotowe potrawy (np. barszcze, pierogi,
uszka) bardzo często zawierają w składzie niepotrzebne substancje dodatkowe,
wzmacniacze smaku, aromaty, które niekoniecznie są bezpieczne dla naszego
zdrowia. Jeśli zaś sami przygotowujemy
potrawy – sami decydujemy o ich składzie i proporcjach poszczególnych
składników, dzięki temu mamy 100% pewności co tak naprawdę kryje się w naszej
potrawie 😊
No dobrze sami przygotowujemy potrawy świąteczne na nasze stoły – to
już ustalone,
ale co zrobić żeby te potrawy były zdrowsze niż tradycyjne?
1. Zdrowsze wersje potraw możemy uzyskać przez zmianę niektórych produktów na ich zdrowsze
odpowiedniki, np. zamianę:
· mąki pszennej na mąkę orkiszową, żytnią razową,
pszenną razową, gryczaną, owsianą, migdałową itp.
·
makaronu „jasnego” na makaron pełnoziarnisty
·
pszenicy na kaszę jaglaną, grykę, ryż brązowy
· majonezu ze sklepu na „majonez” własnej roboty
(np. z serka wiejskiego i jajka) lub jogurt naturalny, czy grecki
·
cukru na stevię bądź erytrytol
Pomyśl: W
których potrawach mógłbyś zastosować takie zamienniki?
Może do ciasta
na pierogi możesz wykorzystać mąkę pełnoziarnistą lub gryczaną zamiast pszennej
oczyszczonej? Albo chociaż połączyć mąkę pszenną i pełnoziarnistą w proporcji
pół na pół?
Czy w kutii
pszenicę możesz zamienić kaszą jaglaną?
Zamiast
makaronu pszennego z makiem można wykorzystać do tej potrawy makaron
pełnoziarnisty?
Może sałatkę
można doprawić jogurtem albo sosem lub „majonezem” własnej roboty? Itd. ….
2.
Możemy także ograniczyć ilość niektórych produktów dodawanych do potraw, jak:
·
cukier
·
majonez
Pomyśl: W
których potrawach można zmniejszyć ilość dodawanego cukru?
Może kompot z suszu jest już wystarczająco słodki przez sam dodatek do
niego owoców?
Czy to ciasto wymaga dodatkowych ilości cukru? Może mniej słodkie
będzie równie smaczne?
Czy kutia wymaga dosładzania, czy też może dodatek bakalii i miodu są wystarczające?
Czy kutia wymaga dosładzania, czy też może dodatek bakalii i miodu są wystarczające?
Czy sałatka wymaga dekoracji dodatkową porcją majonezu? Może do środka
daliśmy już wystarczającą jego ilość?
A może też dodatek majonezu do sałatki można zmniejszyć o 1 łyżkę i nie
zmieni to jakoś znacząco jej smaku?
3. Wiele potraw wigilijnych składa się ze
zdrowych składników, czasem wystarczy tyko zmienić
sposób ich przygotowania, np.:
· zrezygnować z tłustej okrasy na bazie oleju i
cebuli, a zamiast tego można cebulkę uparować na patelni podlewając niewielką
ilością wody lub przygotować jakiś inny zdrowy sos (np. na bazie jogurtu)
· zamiast smażyć możemy przygotować potrawy innymi
technikami kulinarnymi, jak gotowanie w wodzie lub na parze, pieczenie w folii
lub naczyniu żaroodpornym, duszenie bez obsmażania
Pomyśl: Jakimi
technikami kulinarnymi możesz przygotować zaplanowane na Święta potrawy?
Może ryba po grecku nie musi być smażona w głębokim tłuszczu i obfito
panierowana, a wystarczy ją upiec w folii lub naczyniu żaroodpornym i
podać z warzywami?
Może duże ilości okrasy na pierogi można byłoby zastąpić jakimś zdrowym
domowej roboty sosem?
4. Możemy pomyśleć również nad wypróbowaniem całkowicie nowych zdrowych
świątecznych przepisów, np. piernik z fasoli, pasztet warzywny, ciasto z
cukinii, ciasto z kaszy jaglanej itp. (w Internecie coraz intensywniej mnożą
się pomysły na zdrowe świąteczne przepisy).
Poszukaj: Przepisów na nowe potrawy, które są zdrowe i wydaje Ci się, iż mogą okazać się strzałem w
Twoje kubki smakowe 😊
A co jeśli już ulegliśmy pokusie, nie udało nam się trzymać zasad
i czujemy, że jesteśmy przejedzeni???
i czujemy, że jesteśmy przejedzeni???
1. Nie miejmy wyrzutów sumienia! To już i
tak nic nie zmieni, a sprawi tylko, że pogorszy się nasze samopoczucie i
trudniej będzie nam „wziąć się w garść”. Jeśli powrócimy do dobrych nawyków
zdrowego żywienia to te kilka świątecznych dni nie będzie miało większego
wpływu na nasz organizm i naszą sylwetkę.
2. Nie ważmy się! Prawie każdy z nas
stając po świętach na wadze widzi dodatkowe kilogramy i zaczyna wpadać w
lekką panikę. Musimy pamiętać, iż po jednym dniu objadania się nie da się
przytyć!!!
Dlaczego po świętach wcale nie tyjemy tak
szybko jak nam się wydaje?
Aby przytyć 1 kg
musielibyśmy spożyć ok. 7 000 kcal ponad nasze zapotrzebowanie, zaś aby mieć 2kg na plusie musielibyśmy zjeść
15 000 kcal. Jak to rozumieć w praktyce? Musielibyśmy zjeść ok. 5 kg
sernika albo 9 kg pierogów z kapustą i grzybami w ciągu 3 dni Świąt żeby przytyć
2 kg. Czy naprawdę jesteśmy w stanie zjeść aż tyle w tak krótkim czasie?
Ale ktoś mógłby powiedzieć, że ważył się
przed i po świętach i jest różnica? Jak to wyjaśnić?
Bardzo prosto. Widoczne
na wadze dodatkowe kilogramy to tak naprawdę nagromadzona woda oraz
niestrawione jeszcze pokarmy zalegające w naszym przewodzie pokarmowym, które
samoistnie znikną po kilku dniach (oczywiście pod warunkiem, że przesadziliśmy
z ilością jedzenia tylko przez te świąteczne dni, a nie już na długo przed
Świętami i nie pofolgujemy sobie jeszcze na długo po Świętach…).
3. Kolejnego dnia po przejedzeniu postawmy na
dietę lekkostrawną z dużą ilością
błonnika, którego dostarczymy sobie spożywając duże ilości pieczonych i gotowanych warzyw. Ponadto
możemy wspomóc nasz układ trawienny wypijając szklankę mięty i/ lub siemię
lniane.
4. Jeśli
mamy taką możliwość poćwiczmy. W
zależności od kondycji i preferencji dla
jednych oznaczało to będzie wybranie się na dłuższy spacer (min 12 000
kroków w ciągu dnia), dla innych samodzielne ćwiczenia w domu, inni
wybiorą trening biegowy, jeszcze inni
zaś będą woleli pójść na zajęcia fitness lub siłownie. Nie ważne jaka to będzie
aktywność. Ważne aby była dopasowana indywidualnie do danej osoby, tak by
sprawiała Nam przyjemność i satysfakcję po jej wykonaniu J
Pamiętajmy, że Święta Bożego
Narodzenia są czasem wyjątkowym, który powinniśmy przeznaczyć na odpoczynek w
gronie najbliższych nam osób, a jedzenie jest sprawą drugoplanową i nie możemy
pozwolić, aby przejedzenie się zepsuło nam dobry humor.
Dla dociekliwych – informacje z badań:
W 2016 roku opublikowane zostało badanie
[1] dotyczące problemu przybierania
na masie ciała w okresie Świątecznym. Autorzy badania założyli, iż w
różnych krajach obchodzone są różnego rodzaju święta, ale elementem łączącym te
wydarzenia jest zwiększone spożycie ulubionych potraw. Pod uwagę wzięto między
innymi Święta Bożego Narodzenia.
W badaniu uczestniczyły 2924 osoby z 3
krajów: Niemiec, Japonii oraz Stanów Zjednoczonych, których zadaniem było codzienne (przez
12 miesięcy - w okresie od 1 sierpnia 2012r. do 31 lipca 2013r.) sprawdzanie swojej masy ciała na
bezprzewodowej wadze, która automatycznie przesyłała te dane do badaczy.
Okazało się, iż we wszystkich 3 krajach zaobserwowano
wzrost masy ciała, który rozpoczynał się już na ok. 2-3 tygodnie przed Świętami
Bożego Narodzenia i trwał jeszcze po ich zakończeniu, tak, że porównując
masę ciała zmierzoną na 10 dni przed z masą ciała zmierzoną 10 dni po Świętach
obserwowano jej wzrost średnio o ok.
0,5%.
Wyniki tego badania pokazują nam,
iż tak naprawdę folgujemy sobie już na
wiele dni przed świętami, jak również pozwalamy sobie na więcej jeszcze na parę
dni po Świętach co przyczynia się do zwiększenia naszej masy ciała w
okresie poświątecznym. Gdybyśmy zjadali
więcej tylko w dni świąteczne, a zaraz po świętach wracali do zdrowych nawyków
żywieniowych prawdopodobnie przyrost masy ciała by nie wystąpił.
Źródła:
1.
Helander EE, Wansink B,
Chieh A. Weight Gain over the Holidays in
Three Countries. N Engl J Med. 2016;375(12):1200–1202
Komentarze
Prześlij komentarz